Kiedy dziecko wchodzi w okres dojrzewania, w jego ciele i mózgu zaczyna się prawdziwa rewolucja. Często mówi się o „burzy hormonów”, i choć to określenie brzmi potocznie, ma w sobie sporo prawdy. Hormony działają jak biochemiczni posłańcy — wpływają na to, jak młody człowiek myśli, czuje, reaguje, a nawet jak postrzega samego siebie. To one współtworzą emocjonalny pejzaż dojrzewania, pełen napięć, wzlotów, sprzeczności i zachwytów.
W okresie adolescencji układ hormonalny przechodzi ogromne zmiany. Uaktywnia się podwzgórze – niewielka, ale kluczowa struktura w mózgu, która wydziela gonadoliberynę (GnRH). To ona uruchamia kaskadę reakcji w przysadce mózgowej i gruczołach płciowych, prowadząc do wzrostu poziomu hormonów takich jak testosteron, estrogen czy progesteron. W tym samym czasie wzrasta aktywność innych substancji chemicznych – kortyzolu, adrenaliny, dopaminy, oksytocyny i serotoniny. Ta biochemiczna orkiestra wpływa na emocje, zachowanie i sposób, w jaki młody człowiek reaguje na świat.
Dopamina – neuroprzekaźnik nagrody – odgrywa w tym okresie szczególną rolę. Jej poziom jest niestabilny, a układ dopaminergiczny bardzo wrażliwy. To właśnie dlatego nastolatki są bardziej skłonne do ryzyka, silnie reagują na nowość i poszukują intensywnych doświadczeń. Badania z Uniwersytetu Harvarda pokazują, że ośrodek nagrody w mózgu nastolatków reaguje nawet o 200% silniej niż u dorosłych na bodźce związane z przyjemnością. To biologiczne podłoże wielu typowo „młodzieńczych” zachowań – od spontaniczności po eksperymentowanie.
Z kolei kortyzol – hormon stresu – w okresie dojrzewania bywa wydzielany w większych ilościach, a jego wahania są bardziej gwałtowne. To tłumaczy, dlaczego młodzi ludzie potrafią w jednej chwili przejść od spokoju do złości czy płaczu. Ich układ nerwowy dopiero uczy się, jak regulować emocje. Badania z University of Pittsburgh potwierdzają, że w sytuacjach stresowych u nastolatków szybciej dochodzi do aktywacji ciała migdałowatego (centrum emocji), a wolniej włącza się kora przedczołowa (odpowiedzialna za racjonalne myślenie). Innymi słowy — emocje pojawiają się natychmiast, a refleksja przychodzi z opóźnieniem.
Estrogen i testosteron, kojarzone głównie z dojrzewaniem płciowym, mają też ogromny wpływ na emocjonalność i relacje społeczne. Estrogen zwiększa wrażliwość emocjonalną, nastrój i empatię, podczas gdy testosteron wzmacnia pewność siebie, energię i potrzebę dominacji. U obu płci te hormony współdziałają z dopaminą i oksytocyną, modulując zachowania społeczne i więzi. Oksytocyna, nazywana „hormonem więzi”, wzmaga potrzebę bliskości i zaufania – dlatego przyjaźnie i relacje w wieku nastoletnim nabierają takiego znaczenia.
Zmiany hormonalne wpływają także na sposób odczuwania świata. Badania neuroendokrynologiczne pokazują, że w okresie dojrzewania wzrasta wrażliwość zmysłów – dźwięków, zapachów, dotyku. To sprawia, że emocje i doświadczenia stają się bardziej intensywne. Nic dziwnego, że miłość, złość, lęk czy zachwyt są w tym wieku tak absolutne. Dla młodego człowieka wszystko jest „najbardziej na świecie” – i to nie przesada, tylko efekt działania neurochemii.
Ale biologia to nie wyrok. To, jak hormony wpłyną na zachowanie, zależy również od środowiska. Styl wychowania, relacje, poziom stresu, sen i dieta – wszystko to modyfikuje działanie układu hormonalnego. Badania pokazują, że nastolatki, które żyją w atmosferze zrozumienia i stabilności emocjonalnej, lepiej radzą sobie z regulacją emocji, nawet jeśli ich poziom hormonów jest wysoki. Z kolei chroniczny stres, konflikty w domu czy brak poczucia bezpieczeństwa mogą utrwalać podwyższony poziom kortyzolu, co zwiększa ryzyko lęku i depresji.
Dla rodziców i wychowawców świadomość biologicznego tła emocji jest bezcenna. Zamiast postrzegać zachowania nastolatka jako „irracjonalne”, warto zobaczyć w nich naturalny etap rozwoju. Młody mózg jest jak orkiestra, w której dźwięki hormonów dopiero zaczynają się zgrywać. Nie chodzi o to, by uciszać tę muzykę – ale by pomóc młodym nauczyć się ją rozumieć.
Terapia, edukacja emocjonalna, aktywność fizyczna i rozmowa to czynniki, które mogą pomóc w regulacji hormonalno-emocjonalnego chaosu. Ruch fizyczny reguluje poziom dopaminy i serotoniny, sen stabilizuje kortyzol, a kontakt z drugim człowiekiem wspiera wydzielanie oksytocyny. To dlatego relacje, rytm dnia i bliskość mają w okresie dojrzewania tak ogromne znaczenie – one dosłownie „uspokajają” biochemię mózgu.
Dojrzewanie to nie tylko czas emocjonalnych wybuchów. To moment, w którym biologia przygotowuje młodego człowieka do dorosłości – do tworzenia więzi, podejmowania decyzji i rozumienia siebie. Hormony są tylko częścią tej układanki, ale to właśnie one sprawiają, że młodość jest tak intensywna, pełna energii i życia.
Zrozumienie biologicznego podłoża emocji nie odbiera im znaczenia. Wręcz przeciwnie – pozwala zobaczyć w nich naturalny język dojrzewającego mózgu. A wtedy łatwiej przestać walczyć z emocjami nastolatka i zacząć go naprawdę słuchać.
A.Krzywdzińska